Sekrety i kłamstwa Ryana Phillippe

Oglądając przypadkowe zwiastuny na youtubie, jak to mam od czasu do czasu w zwyczaju, natrafiłam niedawno na jeden, który szczególnie mnie zainteresował. Moim oczom ukazał się biegnący ile sił w nogach Ryan Phillippe. Nie widziałam go chyba w żadnej produkcji od czasów Szkoły Uwodzenia, a, patrząc na niego, ciężko uwierzyć, że od premiery tego filmu minęło już ponad 15 lat – w czeluściach mojego dysku twardego mam gdzieś nawet esej, którym próbowałam przekonać moją dawną wykładowczynię literatury, że Phillippe był lepszym Valmontem niż Malkovich. Jak się jest studentem, to ma się różne odważne pomysły. Ale wracając do zwiastunu – otóż ten Ryan Phillippe pędzi ile może, przez las, w deszczu i błocie. Widzimy też urywki innych scen – leżące bezwładnie dziecko i krew. Ryan dobiega do osiedla domków jednorodzinnych i woła o pomoc, wali w drzwi domu, budzi sąsiadów. Okazuje się, że podczas porannego joggingu znalazł w pobliskim lesie martwego pięcioletniego syna sąsiadki. Na miejsce przyjeżdża policja, telewizja oraz pani detektyw Cornell, którą gra Juliette Lewis. W tym momencie powiedziałam sobie, że muszę ten film koniecznie obejrzeć. Po krótkim researchu dowiaduję się jednak, że to nie film, a dziesięcioodcinkowy serial Secrets and Lies, remake australijskiego serialu o tym samym tytule. Amerykańskiej wersji podjęła się stacja ABC, a 7 maja produkcja ta dostała drugi sezon.

źródło: siouxcityjournal.com

Poniższy tekst nie zawiera spoilerów.

Główny bohater, Ben Crawford (Ryan Phillippe) wiedzie na pozór idealne życie na przedmieściach. Ma piękną żonę, dwie wzorowe córki – dwunastoletnią Abby i siedemnastoletnią Natalie (ciężko było mi uświadomić sobie, że Ryan może grać już ojca nastolatków), oddanego przyjaciela i własną, dobrze prosperującą firmę remontową. Kiedy Ben znajduje w lesie martwego chłopca, nie tylko jego życie, ale również jego rodziny i sąsiadów, zostaje wywrócone do góry nogami. Do tej pory był wzorowym mężem, kochającym ojcem i przyjaznym sąsiadem, a nagle staje w centrum zainteresowania bezwzględnej detektyw Andrei Cornell prowadzącej śledztwo w sprawie morderstwa chłopca. Ben z początku nie jest oficjalnie podejrzanym, jedynie świadkiem – poznajemy go dosyć dobrze i lubimy go, widz wierzy w jego uczciwość. Jednak wyraz twarzy Juliette Lewis pt. „mam ochotę ci przyłożyć” w zestawieniu z jej ociekającym miodem głosem spowodują taki dysonans, że czasami nachodzą nas wątpliwości. W Bena zaczynają też wątpić sąsiedzi, a z czasem i żona. Crawford jest jednak pewien swojej niewinności i będzie starał się ją udowodnić, rozpocznie szukanie mordercy na własną rękę wyjawiając przy tym wiele sekretów i kłamstw (w tym własnych) idealnej, wydawałoby się, społeczności. Zarówno Ben, jak i Andrea są zdeterminowani, aby obnażyć prawdę i dowiedzieć się, co naprawdę zdarzyło się tej feralnej nocy – każde jednak na swój sposób. Crawford histerycznie, Cornell ze stoicyzmem. I choć niektóre fragmenty mogą być przewidywalne, to zakończenie nie jest tak oczywiste, jak by mogło się wydawać.

źródło: tumblr.com

Secrets and Lies (polski tytuł to „Podejrzany” od 2 marca nadawany przez AXN) nie jest może  tak pasjonujące, jak na początku było na przykład Revenge – również produkcji ABC. Niektóre wątki wydają się przegadane, inne zbyt oczywiste, ale przyznam się, że wciągnęłam kilka odcinków naraz. Duża w tym zasługa naprawdę świetnego aktorstwa: czasem zapominałam, że oglądam serial i dziwiłam się, że film skończył się zaledwie po czterdziestu minutach. Lewis i Phillippe tworzą na ekranie świetną parę, ich wspólne sceny są jednymi z lepszych, ale nie tylko oni dobrze grają – muszę wspomnieć chociażby o Indianie Evans wcielającej się w postać Natalie Crawford. Produkcja została niedawno odnowiona na drugi sezon, kogo w nim zobaczymy? Prawdopodobnie już nie Ryana Phillippe – aktor wyraźnie zasugerował, że zakończył przygodę z Secrets and Lies. Mam nadzieję, że serialu nie opuści Juliette Lewis, a druga seria da jej więcej czasu ekranowego.

Nie miałam przyjemności obejrzeć australijskiej wersji, więc nie mogę ocenić, czy produkcja ABC jest lepsza, czy gorsza od pierwowzoru. Nawet jeśli fabuła nie jest zbyt oryginalna, ale lubicie kryminały, zagadki i tajemnice, to dajcie szansę  Secrets and Lies – warto chociażby dla dobrego aktorstwa.

Sława G.

Dodaj komentarz